Mocno czuć, znaczy żyć!

Potrzebujemy czuć, by żyć. 
Intensywnie lub też jak mówimy - prawdziwie.
Wielu ludzi mówi, że trzeba intensywnie żyć i mocno, wręcz spektakularnie odchodzić. Nie w łzach czy strachu. Ale tak prawdziwie, aby się podpisać pod tym, czego się dokonało. Przecież nasze życie jest takie krótkie, i wtedy kiedy nam się wydaje, że dopiero zaczyna się to, co dobre, to, co dla nas najlepsze, gaśnie nasza gwiazda...  

W dodatku jesteśmy przekonani, że wszystko wiemy lepiej i mamy rację oraz monopol na prawdę. Jestem wyjątkową córką, jedynym dzieckiem jakie warto uznać... Nikt nie zasługuje na nagrodę czy awans bardziej jak ja... Miejsce dla medali jest na mojej szerokiej piersi.

Nawet gdy czynimy zło, tak właśnie jesteśmy zaślepieni i przekonani o pozytywach dokonań. Fałszywe majaki i przekonania. Prawdy odległe i nie mające wiele wspólnego z rzeczywistością.

Jak to się robi, nie wiadomo, ja nie wiem tego... Czasem też trudno mi pomóc drugiej osobie wskazać, co i w jaki sposób powinna zmienić w spojrzeniu na siebie i na zmieniającą się rzeczywistość...

Nasze życie, jego motywacja nie są dla nas jasne. I dobrze. Po co szukać motywacji, lepiej dostrzegać cel - konkretne małe lub większe zadanie... Żyjemy, czynimy założenia i podejmujemy decyzje, nie wiemy do końca jak - ale tak się dzieje... Czasem mówimy: stało się, wydarzyło się...
Czy tak najczęściej robię??? Czy to jest typowe dla nas, ludzi??? 

Mniej ważne "co robimy", martwmy się o konsekwencje dla innych i dla siebie, o powody, o motywację... Ostrożnie i z wrażliwością - przewidujmy raczej - antycypujmy, a nie tylko "wyobrażajmy sobie". 

Nasza wyobraźnia, choć najbardziej rozbudowana, ukształtowana czy kontrolowana - najczęściej nas samych, zawiedzie tylko na manowce. Cudne manowce.
 

Komentarze

Popularne posty