Odpowiednik
Odpowiednik
Niedociągnięcia...
Mocne lub słabe pędzla pociągnięcia, blejtram gnie się pod ciężarem farby, tuszu, granulat i pastele, tempery - oliwa w nich pracuje,
czuję, że zaraz go kompletnie rozerwę, popsuję
Darmo dar dostany - teraz się uzewnętrzni, męczył i męczy... bycie jego w głowie, jak stacja trafo na otwartej przestrzeni, nieustannie brzęczy
do jutra, poleż, wysusz się choć troch - mówię do niego, abym tę barwę prawdziwą wreszcie zauważyła, dotarła do niej, przyjęła ze spokojem,
abym zaadoptowała z czułością, ani nie rozerwała kolejnej pracy, ze złością - bezsilnością dojrzałej kobiety, co widzi męskie odejście... z daleka, on już na nic nie czeka, znudzony, wątpiący, zajęty
świadczą o tym wszystkie jego sprzęty
Nie jestem zdolna zatrzymać go, nie jestem, bo mnie już nie ma...
Niejako - śpię...
Może bardziej - staram się; staram się zasnąć nie myśląc o ciągu dalszym, w głowie i oczach - pytania, podpowiedź, odpowiedź, na prośby i wątpliwości, zakamarki moje już, już śpią dawno...
mózg w stanie uśpienia i relaksu, bez spoczynku, baterie ładuje,
karmi się mamonami, migawkami, ... obrazy świata, wczoraj widziane przycina, blokuje... analizuje
Jestem i jednocześnie mnie nie ma. Czuję, czuwam... Znów coś czuję,
ojej, to boli... boli duszę moją. Mnie tak niesie potok, niesie mnie woda. Ja chyba dryfuję,
zanurzona w pamięci ślady... na mieliznę idę, zmierzam - zanurzona do kostek w wodzie, jak okręt ze szmatami zamiast żagli - cicho, już cicho... bo tak lubię, oddaję się - dryfuję.
13.października 2021 r. (pod Cmentarzem w Batowicach, gdy burza się rozpętała - a słońce sztyletem chmury przebijało, idę)
Komentarze
Prześlij komentarz