Poczucie szczęścia

Chyba nic bardziej nie wiąże się z odczuwaniem pełni, kompletności, a nawet - chwilowego dopełnienia, bycia blisko z innymi (lub drugą osobą) - niż odczuwane wtedy szczęście.

Odczucie wszechogarniającego nas stanu błogości, satysfakcji, jakiegoś gigantycznego "dobrostanu" jednostki. Wypełnienie tym dziwnym poczuciem wszystkich naszych zmysłów, serca ale i naszych nozdrzy, uszu, radosnego odczuwania w ciele - przepełnienie całego umysłu i człowieczego ducha... 


Samotność - przeciwnie... 
Niesie raczej negatywne doznania. Smutek z którego 5 tylko kroków do depresji, załamania, odczucia pustki... Są jednak i tacy, którzy świadomie dążą do samotności czy też - nie potrafiąc nawiązać dobrych, satysfakcjonujących relacji z drugą osobą. Tacy, co to - uciekają przed bliskością. 


Uciekamy nie tylko przed porażką, bólem, czyjąś złością i pogardą, chorobą i kłopotami... Lękamy się i unikamy też zniewagi, odtrącenia - poniżenia. W ogóle, nie lubimy tego, co trudne i przykre, co w nas boleśnie uderza. 
Trudne doświadczenia odstraszają nas trwale. Nikt też świadomie nie wystawia się na cierpienia i umartwienia, nazywamy taką osobę - zwykle - szaleńcem czy masochistą.
Unikamy trudnych relacji z drugim człowiekiem, choć - niekoniecznie - innego typu kłopotów. 

Te, które dopuszczamy do siebie - te, nazywamy doznaniami, przygodą czy eksperymentem - np. otwieramy się na ryzykowne zachowania, przygodne kontakty... Na te wszystkie "zamiast", na cywilizacyjne nowości i szukamy mocnych doznań - eksperymentów i zagrożeń bezpośrednich...

Komentarze

Popularne posty