Przepychanka
Inne dziecko, inne znaczy - dla rodziców dzieci z klasy paskudne, złe, niemożliwe, problematyczne, agresywne, brzydkie, wykrzywione i trudne. Groźne, nieodpowiednie. Dziecko - wyzwanie...
Nie wiadomo co z nim zrobić, jak pracować i co mówić. Na co pozwalać, jak wprowadzać dyscyplinę. Być miłym czy szorstkim. Egzekwować czy rozumieć, i podążać. Najważniejsze - że nie moje... że przytrafiło się komuś. Przesunąć jak mebel, jak jakiegoś grata. Jak cudzy problem. Ciężar...
Nie pytać dlaczego, co się dzieje i co sami możemy w tej sytuacji zrobić. Pogwałcić zasady i wolność w imię mojej wolności. By było spokojnie, bezpiecznie i jak dawniej. Dać gwarancję a nie zapewnienie...
Żądania, zobowiązania... życzenia... Tak zróbcie, tu go przesuńcie. Wymagajcie, rozliczajcie... Pisma, podpisy, skargi, donosy. Jak w osiedlowym komitecie, jak w bloku. Awanturniczy, bez zrozumienia, nieuważni na innych tylko na swoim punkcie...
Brak zrozumienia wynika z małej elastyczności, niecierpliwości samych rodziców, z ich "szybko, już, natychmiast". Co psychologia na to? Czy człowiekiem już nie umiemy i nie potrafimy być? Czy daleko nam do akceptującej i rozumiejącej postawy refleksji? Już nie czujemy zażenowania, wstydu. Już nie mamy wyrzutów.
Ja, moje, moja... Tylko, aż...
Praca, spokój i dziecko, sen jaki ma przyjść, i być i pozostać...
Sen o człowieku, o drugim, o jego potrzebie. Jakiej potrzebie? To inni też mają swoje potrzeby?
Komentarze
Prześlij komentarz