Kamyki na drodze

Po kamieniach biegnę
każdy krok jak pułapka, i jak szansa
Rosa niesiona na stopach z ostatniej polany, ustąpiła
teraz już tylko spieniona woda potoku 
pokryła poranione stopy, po biegu, po kroku 

Nie wiem, nie pamiętam czy uciekam 
czy jeszcze walczę o sprawę, jakiej już nie ma
zapomnianą, malutką, słuszną
drażliwą, smutną czy wątpliwą

Nie ważne, to nie jest już tak istotne, 
jak ten bieg
to oddalenie, ta wolność moja jaką w dłoniach unoszę
na drugi brzeg
By schować i zagrzebać ją w rosę, piach, mech...

Oddać całą ją bogom
którzy mi równać się teraz już mogą 

22.10.2013

Komentarze

Popularne posty