Po co komu bloggowanie...

"Mnóstwo pisactwa w necie"...większość nie do czytania, pewnie tak, jak i mój blog... no dobra, może nawet ze dwa-trzy z moich blogów. 
Skąd pomysły na blog. Pewnie stąd, skąd i pomysły na samych siebie, samorealizację i prezentację swojego pustego i napuszonego JA. Pewnie co druga osoba chce się obnażać, odsłaniać - pragnie sławy, wysokiej oglądalności lub choćby wymiernego - wysokiego wskaźnika i licznika wejść, do tego pewnie pieniędzy, sławy i - czegoś tam jeszcze...
Wzrostu tego wspomnianego "ego"...

Przedziwna rzecz, przekonani o tym, jak świetnie składamy słowa, nie bardzo rezygnujemy z własnych wpisów nawet w obliczu porażki. Nawet gdy wpisy, komentarze i zwroty są negatywne, zbyt bolesne - brniemy w to dalej... 
Ciężko zawrócić osłu - z raz podjętej drogi...  

Dziwna rzecz - blogi jednak w jakiś sposób uczą wglądu. Może działają trochę jak lustro. 
A może wciąż jeszcze potrzebujemy ich zwłaszcza wtedy, gdy jesteśmy samotni...
Może tylko sprawdzamy samych siebie - może obnażają one jakąś sferę czy braki człowieka, może w inny sposób mają skierować na nas uwagę ludzi i zdobyć ich miłość, poważanie, troskę oraz moment zatrzymania nad każdym naszym słowem. Piszemy je w samotności, wieczorami lub ukradkiem, w trakcie pracy... 
- Słowa, treści czy też na żywo zamieszczany reportaż z życia... reportaż z miejsc w jakich przebywamy, obrazy ludzi za jakimi później tęsknimy, lub wcale...

Blog a rzeczywistość, jak się do siebie mają... Może stwarzamy innych siebie, kreujemy świat jakiego potrzebujemy, nierzeczywisty, inny, lepszy... W jakiś sposób niezmienny, ale jednak - zastępczy...

Świat złudzeń lub też nowych poszukiwań i prawd...  Czy i w nim musimy nauczyć się żyć??? Niestety, tak. Wszakże to inny, ale jednak - nasz nowy - świat...  

Komentarze

Popularne posty